Polska rzeczywistość religijna!

58 proc. Polaków chodzi co tydzień do kościoła, a 96 proc. uważa się za osoby wierzące wynika z ostatniego sondażu CBOS (Centrum Badawcze Opinii Społecznej) na temat religijności naszego społeczeństwa. 15 proc. praktykuje jeden-dwa razy w miesiącu, 17 proc. praktykuje kilka razy w roku.

3 proc. respondentów CBOS w ogóle nie wierzy i nie praktykuje; 6 proc. deklaruje się jako osoby wierzące, lecz niepraktykujące, a jeden procent jako niewierzący, lecz praktykujący kilka razy w roku. Największą religijność wykazują mieszkańcy województwa małopolskiego i podkarpackiego. Naj-mniejszą – zachodnio-pomorskiego i łódzkiego.

CBOS wyciąga ze swoich badań wniosek, że poziom religijności zależy od płci w praktykach religijnych częściej biorą udział kobiety niż mężczyźni. Na poziom religijności wpływ ma także wiek: osoby powyżej 55 roku życia częściej praktykują niż ludzie w średnim wieku łub ludzie młodzi. Częściej też w praktykach religijnych biorą udział mieszkańcy wsi (85 proc.) i małych miejscowości do 20 tys. mieszkańców (63 proc.) niż mieszkańcy dużych miast (39 proc. w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców). W praktykach religijnych regularnie biorą też udział częściej osoby z wykształceniem podstawowym (62 proc.), zasadniczym zawodowym (58 proc.) oraz średnim (57 proc.) niż z wyższym (51 proc.).

Identyfikacje religijne mają także związek z poziomem wykształcenia; ludzie mniej wykształceni podkreślają swoją więź z Kościołem, natomiast wiara osób bardziej wykształconych częściej ma charakter prywatny, niezależny. Ludzie starsi, w wieku emerytalnym, również częściej stosują się do wskazań Kościoła.

(Podano za KAI)

[I jeszcze jedna, bulwersująca informacja. Wg badań jednego z Instytutów Badania Opinii Publicznej 25 % Polaków wierzy (o zgrozo !) w reinkarnację!]

Skomentowanie powyższych danych statystycznych pozostawia się czytelnikowi.

Dla porównania: religijna rzeczywistość naszego zachodniego sąsiada przedstawia się wg magazynu „Focus” następująco:

Przed 40 laty do kościoła chodziło regularnie 73% obywateli Niemiec. Dzisiaj chodzi ich jedynie 14%, co stanowi około 80%-towy spadek. W 1967 roku jeszcze 90% społeczeństwa niemieckiego podawało się za wierzących, dzisiaj jedynie 61% (wierzy ogólnie rzecz biorąc w Boga, ale nie zawsze w Trójcy Jedynego). Rzeczą zastanawiającą jest, że w tym samym czasie nastąpił zdecydowany wzrost zainteresowania innymi religiami np. buddyzmem. Liczba grup buddystów wzrosła  w ostatnich 10 latach z 40 do 600. Według opinii niektórych niemieckich duchownych decydujący wpływ na taki stan rzeczy miało wprowadzenie w Niemczech przyjmowania Komunii św. "na rękę". Był to swego rodzaju "koń trojański", który do dzisiaj niszczy – i to bardzo skutecznie – niemiecki Kościół od wewnątrz. Powinno to być wielkim ostrzeżeniem dla polskich hierarchów, którzy w ostatnim czasie, w tak bardzo beztroski sposób godzą się (ba, nawet szeroko zalecają !) na wprowadzanie w Polsce przyjmowania Komunii św. na stojąco. Dlaczego? Gdyż Komunia św. "na stojąco" prowadzi w prostej linii do Komunii św. "na rękę" (a to już w Polsce mamy – patrz: Prymas Polski wprowadza Komunię na rękę! W nawiązaniu do decyzji Prymasa: Autorytet unicestwia się sam), ta zaś, do "ohydy duchowego spustoszenia" (por. Mat 24, 15). Każdy bez wyjątku, kto w tym procederze partycypuje lub mu się beztrosko przygląda, ponosi odpowiedzialność za niszczenie Mistycznego Ciała Chrystusa. Dotyczy to także, niestety, wielkiej rzeszy polskiego duchowieństwa, aż po jego hierarchiczne szczyty. Na taki stan rzeczy nie ma żadnego usprawiedliwienia. Stójcie, zatrzymajcie się, budujecie ruinę !!!